Senator Sławomir Rybicki o korespondencyjnych wyborach prezydenckich

Senator Sławomir Rybicki o korespondencyjnych wyborach prezydenckich

Senator Sławomir Rybicki zabrał głos w punkcie 1. porządku obrad 10. posiedzenia Senatu RP X kadencji: ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.


WYSTĄPIENIE
5 maja 2020 r.
Punkt 1. porządku obrad: ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.

(…)

Senator Sławomir Rybicki:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Wiem, że to zabrzmi patetycznie, ale nie mam wątpliwości, że dziś na tej sali i w najbliższych dniach na tej sali i w Sejmie rozstrzygniemy nie tylko o jakości polskiego parlamentaryzmu, nie tylko o tym, jak się Polska dalej będzie rozwijać, lecz także o tym, czy zachowamy z takim trudem budowaną przez 30 lat demokrację. Procedowana dziś w Senacie ustawa o zastąpieniu zagwarantowanych w konstytucji wolnych, demokratycznych wyborów procedurą głosowania korespondencyjnego jest próbą odebrania Polakom ich świętego prawa do nieskrępowanych, uczciwych, dobrze zorganizowanych wyborów, wyborów tajnych, bezpośrednich, powszechnych i równych. A prawo do wolnych i demokratycznych wyborów, jako jedno z praw fundamentalnych, to coś więcej niż prawo do udziału w głosowaniu. Dlatego wybory muszą być tak zaplanowane i zorganizowane, a potem przeprowadzone, aby uczestnictwo w nich odpowiadało zasadom ustrojowym zawartym w konstytucji i innych przepisach i ustawach, nie zaś by były farsą i pseudowyborami obliczonymi na legitymizację rządów, na zachowanie władzy ponad wszystko.

Wysoka Izbo, procedura głosowania, którą próbujecie przeforsować w parlamencie, nawet gdyby miało się ono odbyć w innym majowym terminie niż 10 maja, nie będzie wyborami w rozumieniu prawa. Będzie też sprzeczna ze standardami kultury politycznej z wielu powodów. Kilka z nich przytoczę.

Po pierwsze, nie można nazwać wyborami głosowania, które przeprowadzi pośrednio Poczta Polska pod okiem, pod nadzorem władzy wykonawczej w istocie, wicepremiera, funkcjonariusza partyjnego, pana Sasina, a nie powołanej do tego konstytucyjnie Państwowej Komisji Wyborczej.

Czy można nazwać wyborami głosowanie, które nie będzie powszechne, w którym nie będą mogli wziąć udziału obywatele polscy mieszkający poza granicami kraju? Ze swojego prawa wyborczego nie będą mogły również skorzystać osoby, które mieszkają w Polsce, ale są poza miejscem zameldowania, czy też osoby będące w kwarantannie.

Czy można nazwać wyborami głosowanie, którego szczegółowe procedury i którego organizacja nie są znane na kilka dni przed jego terminem? Przecież stabilność prawa wyborczego, jego przejrzystość, transparentność, jest warunkiem wiarygodności procesu wyborczego.

Czy można wyborami nazwać głosowanie, które nie zostało poprzedzone szeroką, dostępną, nieskrępowaną kampanią wyborczą, ograniczoną zarządzeniami porządkowymi faktycznego stanu nadzwyczajnego, z jakim mamy do czynienia? Nie będą wyborami procedury głosowania obarczone ryzykiem narażenia na utratę zdrowia, a nawet życia głosujących. Czy można nazwać wyborami głosowanie, którego przygotowanie odbywa się bez podstawy prawnej, z naruszeniem powszechnie obowiązującego w Polsce prawa? Łamane są zasady legalizmu, dokonuje się prób nielegalnego, bezprawnego dostępu do danych osobowych obywateli. Jak w takiej sytuacji można mówić o zachowaniu zasady tajności wyborów?

Panie Marszałku, Wysoki Senacie, głosowanie korespondencyjne zostało wykreślone przez Prawo i Sprawiedliwość z kodeksu wyborczego w 2017 r. jako rozwiązanie, które – tak mówiliście – nie gwarantuje uczciwości, transparentności i rodzi obawy o możliwe fałszerstwa. Warto przypomnieć w tym miejscu słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości, z 2011 r., w których stwierdzał, że demokratyczną normą jest możliwość kontrolowania przez opozycję wyborów, a uczciwe wybory są fundamentem uczciwego państwa. Jeszcze bardziej dosadne są słowa Krystyny Pawłowicz, dziś sędzi Trybunału Konstytucyjnego, która w 2013 r., jako posłanka Prawa i Sprawiedliwości, mówiła, że wybory korespondencyjne grożą handlem pakietami wyborczymi i głosami.

Panie Prezesie, Szanowni Państwo z Prawa i Sprawiedliwości, cóż takiego się stało, że Prawo i Sprawiedliwość, cały obóz władzy zmienił zdanie? Czy to tylko hipokryzja? A może coś więcej? A może instrumentalne traktowanie państwa i prawa, tak aby realizować swoje doraźne interesy polityczne, partyjne. Niestety wasze myślenie o państwie w znacznej mierze sprowadza się do zaspokajania interesu partyjnego i personalnego. Zawłaszczacie, obsadzacie, żeby nie powiedzieć zdobywacie, kolejne instytucje państwa, które następnie przekształcacie w narzędzia realizujące politykę partii. Przykłady znamy wszyscy: marginalizacja Trybunału Konstytucyjnego i Najwyższej Izby Kontroli; upolitycznienie prokuratury; nadzorowanie służb specjalnych i Policji przez funkcjonariusza partyjnego; KRS, która do spółki z władzą wykonawczą próbuje spacyfikować niezależność sądownictwa polskiego; media publiczne, które są narzędziem propagandy partyjnej w rękach Prawa i Sprawiedliwości. Do domknięcia tego systemu monopartyjnego potrzebujecie kolejnej kadencji posłusznego Prawu i Sprawiedliwości prezydenta Andrzeja Dudy.

Myślę, że ci z państwa, którzy pamiętają najnowszą historię Polski, mają oczywiste skojarzenia z PRL – słabym państwem na peryferiach politycznych Europy zarządzanym przez partyjnych funkcjonariuszy, z hasłami głoszącymi, że dobro partii jest dobrem państwa i dobrem narodu.

Proszę państwa, dzisiaj partia zastępuje państwo w Polsce i to jest niezwykle szkodliwe zjawisko. Ja się odwołam w tym momencie do naszej wspólnej przeszłości, do idei „Solidarności”, do tych czasów, kiedy wielu z nas miało odwagę, kiedy miliony Polaków nie godziły się na to, aby zastępować wybory fasadowym głosowaniem w czasach PRL. Kiedy wzywaliśmy do bojkotu głosowań, które w istocie nie były wyborami. Kiedy marzyliśmy o konstytucji, w której zagwarantowane będę szanowane zasady trójpodziału władzy i nie będzie zapisu, jaki wtedy był, o przewodniej roli jednej partii w państwie.

Przez zawłaszczenie instytucji państwa ich rola staje się fasadowa, tracą one swoją ustrojową pozycję gwarantującą obronę praw i wolności obywatelskich. W takim państwie, jakie budujecie, podmiotem staje się władza, a nie obywatele, a to już jest krok do państwa autorytarnego. Państwo traktowane jako łup polityczny, zawłaszczane przez partię polityczną, staje się słabe, pogrąża się w chaosie. Zresztą chaos stał się immanentną cechą waszych rządów. Niestety proponowana przez was ustawa o głosowaniu korespondencyjnym tylko ten chaos zwiększy, co widzimy na naszych oczach. Chaos prawny, chaos organizacyjny, chaos ustrojowy i wreszcie chaos społeczny.

Wyborów korespondencyjnych zgodnie z konstytucją w najbliższych tygodniach nie da się zorganizować. Mówienie o tym, że może to być 17 czy 23 maja, to jest nieodpowiedzialne kuglowanie terminami, próba przepchnięcia na siłę, wbrew prawu, kandydatury Andrzeja Dudy na kolejną kadencję. Termin wyborów wyznaczyła na 10 maja marszałek Sejmu i zgodnie z konstytucją, mówiąc kolokwialnie, skonsumowała swoje uprawnienie. Nie można tego uprawnienia rozciągać na wydawanie kolejnych zarządzeń, bo zarządzenie w tej sprawie zostało już wydane. Dlatego jedynym rozsądnym i zgodnym z konstytucją działaniem jest wprowadzenie przez rząd stanu klęski żywiołowej, co będzie w istocie tylko usankcjonowaniem panującego stanu faktycznego, i przeprowadzenie wyborów w terminie, który zagwarantuje uczciwe, wolne, nieskrępowane, po prostu demokratyczne wybory prezydenckie z podmiotową i godną rolą obywatela wyborcy w tym procesie wyborczym. Zróbmy to w interesie nas wszystkich, parlamentarzystów, i zróbmy to w interesie Polski. Ale zróbmy to również w interesie przyszłego prezydenta Rzeczypospolitej, ktokolwiek by nim był. Niech jego mandat, jego legitymacja do sprawowania urzędu będzie silna i godna powagi i szacunku, na jaki ten urząd zasługuje.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Ja wierzę w mądrość parlamentu, wierzę w odpowiedzialność senatorów i jestem przekonany, że odrzucimy tę szkodliwą i niekonstytucyjną ustawę, i damy szansę polskiemu parlamentaryzmowi i polskiej demokracji. Dziękuję bardzo.

Źródło (stenogram):
https://www.senat.gov.pl/prace/senat/posiedzenia/przebieg,539,1.html#mVqaqV6blaKN15dUnHpdpGtmWg

Udostępnij treść: