Przewodnia rola partii w państwie? Znamy to z niedalekiej historii…

Głosowanie korespondencyjne zostało wykreślone przez Prawo i Sprawiedliwość z kodeksu wyborczego w 2017 r. jako rozwiązanie, które – tak mówiliście – nie gwarantuje uczciwości, transparentności i rodzi obawy o możliwe fałszerstwa. Warto przypomnieć w tym miejscu słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości, z 2011 r., w których stwierdzał, że demokratyczną normą jest możliwość kontrolowania przez opozycję wyborów, a uczciwe wybory są fundamentem uczciwego państwa. Jeszcze bardziej dosadne są słowa Krystyny Pawłowicz, dziś sędzi Trybunału Konstytucyjnego, która w 2013 r., jako posłanka Prawa i Sprawiedliwości, mówiła, że wybory korespondencyjne grożą handlem pakietami wyborczymi i głosami.

Panie Prezesie, Szanowni Państwo z Prawa i Sprawiedliwości, cóż takiego się stało, że Prawo i Sprawiedliwość, cały obóz władzy zmienił zdanie? Czy to tylko hipokryzja? A może coś więcej? A może instrumentalne traktowanie państwa i prawa, tak aby realizować swoje doraźne interesy polityczne, partyjne. Niestety wasze myślenie o państwie w znacznej mierze sprowadza się do zaspokajania interesu partyjnego i personalnego. Zawłaszczacie, obsadzacie, żeby nie powiedzieć zdobywacie, kolejne instytucje państwa, które następnie przekształcacie w narzędzia realizujące politykę partii. Przykłady znamy wszyscy: marginalizacja Trybunału Konstytucyjnego i Najwyższej Izby Kontroli; upolitycznienie prokuratury; nadzorowanie służb specjalnych i Policji przez funkcjonariusza partyjnego; KRS, która do spółki z władzą wykonawczą próbuje spacyfikować niezależność sądownictwa polskiego; media publiczne, które są narzędziem propagandy partyjnej w rękach Prawa i Sprawiedliwości. Do domknięcia tego systemu monopartyjnego potrzebujecie kolejnej kadencji posłusznego Prawu i Sprawiedliwości prezydenta Andrzeja Dudy.

Myślę, że ci z państwa, którzy pamiętają najnowszą historię Polski, mają oczywiste skojarzenia z PRL – słabym państwem na peryferiach politycznych Europy zarządzanym przez partyjnych funkcjonariuszy, z hasłami głoszącymi, że dobro partii jest dobrem państwa i dobrem narodu.

Proszę państwa, dzisiaj partia zastępuje państwo w Polsce i to jest niezwykle szkodliwe zjawisko. Ja się odwołam w tym momencie do naszej wspólnej przeszłości, do idei „Solidarności”, do tych czasów, kiedy wielu z nas miało odwagę, kiedy miliony Polaków nie godziły się na to, aby zastępować wybory fasadowym głosowaniem w czasach PRL. Kiedy wzywaliśmy do bojkotu głosowań, które w istocie nie były wyborami. Kiedy marzyliśmy o konstytucji, w której zagwarantowane będę szanowane zasady trójpodziału władzy i nie będzie zapisu, jaki wtedy był, o przewodniej roli jednej partii w państwie.

Przez zawłaszczenie instytucji państwa ich rola staje się fasadowa, tracą one swoją ustrojową pozycję gwarantującą obronę praw i wolności obywatelskich. W takim państwie, jakie budujecie, podmiotem staje się władza, a nie obywatele, a to już jest krok do państwa autorytarnego. Państwo traktowane jako łup polityczny, zawłaszczane przez partię polityczną, staje się słabe, pogrąża się w chaosie. Zresztą chaos stał się immanentną cechą waszych rządów. Niestety proponowana przez was ustawa o głosowaniu korespondencyjnym tylko ten chaos zwiększy, co widzimy na naszych oczach. Chaos prawny, chaos organizacyjny, chaos ustrojowy i wreszcie chaos społeczny.

Udostępnij treść: