Ocena ustawy o działaniach antyterrorystycznych

Ocena ustawy o działaniach antyterrorystycznych

W moim wystąpieniu zwracałem Senatowi i rządowi uwagę, że Polacy w sytuacji ewentualnego zagrożenia mogą być gotowi do wyrzeczeń i poświęceń, również dotyczących ich swobód i prawa do prywatności, ale towarzyszyć temu musi zaufanie do rządzących polityków, ich celów i zamiarów, a także przywiązanie do demokratycznych wartości.

Video z wystąpienia:

 

Treść wystąpienia:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ustawa antyterrorystyczna czy ustawa antydemokratyczna? Takie pytanie zadają sobie dzisiaj publicyści i komentatorzy polityczni, i takie pytanie powinniśmy postawić tutaj, w Izbie Wyższej polskiego parlamentu, w Senacie, podczas trwającej dyskusji.

Przyjrzyjmy się kilku zapisom tej kontrowersyjnej ustawy. Mianowicie służbą, która ma strzec obywateli przed terroryzmem, jest Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, inne służby mają z nią współpracować. Jednak zapisy ustawy powodują, że ABW działa praktycznie poza wszelką kontrolą. ABW będzie dysponować szerokimi uprawnieniami w zakresie inwigilacji i dostępu on-line do baz danych obywateli, np. ministerialnych, samorządowych, ZUS, lub rejestrów podległych ministrom energii, pracy, zdrowia czy środowiska bez zgody sądu. Nocne przeszukania i zatrzymania mogą być coraz częstsze. ABW dostanie do tego prawo nie tylko w sytuacjach niecierpiących zwłoki.

Koniec z kartami kupowanymi anonimowo. Każdy obywatel będzie musiał podać przy nabyciu swoje dane. Agencja przez 30 dni będzie mogła blokować serwery za zgodą prokuratora, jeżeli uzna to za stosowane, zaś w przypadkach nagłych może je zablokować sama i dopiero następczo w ciągu 5 dni uzyskać zezwolenie sądu.

ABW przez 3 miesiące będzie mogła inwigilować cudzoziemców i nie będzie to wymagało zgody sądu. Co więcej, jeśli agencja przed upływem 3 miesięcy inwigilację przerwie, będzie mogła rozpocząć ją na nowo, a proces ten może trwać niemalże w nieskończoność.

Ustawa będzie pozwalała na pobieranie danych biometrycznych, zdjęcia, wzoru tęczówki, DNA, odcisku palca praktycznie od każdego cudzoziemca. Jeżeli trafią do katalogu osób podejrzanych o terroryzm, zostaną tam na zawsze, nawet jeśli podejrzenia wobec nich okażą się niesłuszne.

I wreszcie to, że premier lub szef MSWiA mogą ogłaszać stopnie zagrożenia terrorystycznego, a 2 najwyższe zezwalają na wprowadzenie zakazu zgromadzeń. Według ustawy może się tak stać wtedy, gdy zachodzi obawa o przygotowanie zdarzenia o charakterze terrorystycznym. Katalog zdarzeń o charakterze terrorystycznym, czyli możliwych zachowań, możliwych zdarzeń, określa rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych, które będzie załącznikiem do ustawy. Służby będą miały obowiązek informowania szefa ABW o wymienionych zdarzeniach i takie pozycje znajdziemy w tym katalogu: utrata lub kradzież polskich dokumentów tożsamości za granicą, kradzież lub zaginięcie ubiorów służbowych związanych z funkcjonowaniem i ochroną infrastruktury krytycznej, zamiar odbycia przez cudzoziemca z kraju podwyższonego ryzyka stażu naukowego czy studiów, rozpowszechnianie treści nawołujących do aktów przemocy, łamanie prawa na tle rasowym, religijnym, narodowościowym, etnicznym, politycznym.

Wysoka Izbo, według tego zapisu, wedle jego prostej interpretacji zdarzeniem o charakterze terrorystycznym może być zgubienie przez polskiego turystę np. w Chorwacji dowodu tożsamości; może być nim zaginięcie ubrania roboczego lub zagubienie go przez pracownika pracującego np. przy ważnym rurociągu gazowniczym. Za takie zdarzenie będzie można uznać ubieganie się przez obywatela francuskiego o przyjęcie na studia w Polsce, jak i wezwanie do obywatelskiego nieposłuszeństwa na którymś z portali organizacji krytykujących rząd. Każde z wymienionych zdarzeń może być powodem wszczęcia postępowania, w trakcie którego dopuszcza się: przeszukanie w godzinach nocnych, osadzenie w areszcie na 14 dni bez weryfikacji procesowej informacji operacyjnych, zablokowanie strony internetowej na 3 miesiące, pobranie wrażliwych danych, w tym medycznych, o każdej osobie bez żadnej niezależnej kontroli.

Wysoki Senacie, zdaję sobie sprawę, że co do zasady nie można kwestionować możliwości różnych form inwigilacji, mam bowiem świadomość rosnącego zagrożenia terrorystycznego, ale działania nakierowane na ochronę bezpieczeństwa obywateli nie mogą w sposób nieograniczony, bez kontroli sądowej, ingerować w prawa obywateli do prywatności, a przepisy ustawy o działalności antyterrorystycznej należy oceniać w ścisłym związku z wcześniej uchwalonymi przez parlament ustawami o Policji, o prokuraturze i kodeksem postępowania karnego. Wszystkie te ustawy zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego rzecznik praw obywatelskich. Wskazał on w swoich wystąpieniach, że polityk, członek rządu pełniący funkcję prokuratora generalnego może wydawać prokuratorom polecenia dotyczące śledztwa, a informacje zebrane w śledztwie może ujawnić mediom. Kodeks postępowania karnego zaś pozwala użyć przed sądem także dowody zdobyte nielegalnie. Całości dopełnia procedowana ustawa, która znosi kontrolę sądową nad działalnością służb specjalnych.

Wysoki Senacie, kluczowym problemem przy ocenie tej ustawy jest kwestia zaufania do państwa, do władzy, która otrzymuje narzędzia dające nieograniczone w istocie prawo do inwigilacji obywateli. Obecny obóz władzy dość ostentacyjnie lekceważy konstytucyjne gwarancje praw i wolności obywateli. Zdarzają się przypadki dezawuowania sądów, które w demokratycznym państwie prawa są niekwestowanym strażnikiem swobód obywatelskich w starciu z władzą, w tym ze służbami specjalnymi. Sądzę, że w sytuacji ewentualnego zagrożenia obywatele będą gotowi do wyrzeczeń i poświęceń również dotyczących ich swobód, prawa do prywatności, do korzystania ze swobody komunikowania się czy łatwości przemieszczenia. Ale towarzyszyć temu musi zaufanie do rządzących polityków, do ich celów i zamiarów, a także do ich przywiązania do demokratycznych wartości. Obywatele muszą mieć również poczucie, że żyją w demokratycznym państwie prawa i że w razie jakichkolwiek podejrzeń o nadużywanie przez władzę przyznanych jej narzędzi będą mogli zwrócić się do niezależnego sądu, również Trybunału Konstytucyjnego, a władza te wyroki uszanuje.
Panie Marszałku, Wysoki Senacie, na koniec taka osobista, historyczna refleksja: w nocy z 18 na 19 kwietnia 1979 r. w Nowej Hucie doszło do próby wysadzenia pomnika Lenina. Próba była częściowo tylko udana, ale do dzisiaj historycy spierają się, czy to był akt desperacki osoby, która miała motywacje patriotyczne, czy prowokacja służby. Ten przypadek ówczesne władze komunistyczne wykorzystały do przeprowadzenia w całym kraju kilkudziesięciu rewizji w mieszkaniach ówczesnej opozycji demokratycznej, również w moim mieszkaniu, mieszkaniu mojej rodziny. Zapewniam państwa, że nie szukano materiałów wybuchowych. Z mojego mieszkania i wielu innych wyniesiono materiały bezdebitowe, ulotki antykomunistyczne, powielacze, maszyny do pisania. To było oczywiście ewidentne nadużycie władzy przez służbę bezpieczeństwa PRL. Podobnych nadużyć było znacznie więcej. Ja nie szukam żadnej analogii, mówię to ku przestrodze obecnej władzy i wszystkim kolejnym władzom: brak demokratycznych mechanizmów kontroli sądowej nad działaniami operacyjnymi służb specjalnych nie jest demokratycznym standardem, a procedowana ustawa niestety tę kontrolę w istocie likwiduje. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)

więcej: http://www.senat.gov.pl/prace/senat/posiedzenia/przebieg,463,1.html#h3_225

 

Udostępnij treść: