Wybrzeże24.pl: Chciałbym wierzyć, że kompromis jest możliwy

Wybrzeże24.pl: Chciałbym wierzyć, że kompromis jest możliwy

Ze Sławomirem Rybickim, senatorem RP, członkiem Ruchu Młodej Polski, najbliższym współpracownikiem Macieja Płażyńskiego, zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego rozmawia Artur S. Górski

– Rozmawiamy w przeddzień święta myśli państwowotwórczej, czyli rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Patrząc na wątłą kondycję klasy politycznej warto przywołać malowidło Jana Matejki „Konstytucja 3 maja 1791” pokazujące niesionego na rękach króla. W 1997 roku konstytucja była owocem kompromisu. Dzisiaj przez kryzys konstytucyjny sprawy ważne, społeczne, nam uciekają. Czy jest szansa na kompromis w sytuacji kryzysu konstytucyjnego?

Sławomir Rybicki: Chciałbym wierzyć, że kompromis jest możliwy. Aczkolwiek fakty z ostatnich dni nie przybliżają nas do kompromisu. N ie przybliżają nas do kompromisu głos rzeczniczki, która wyraziła się o Zgromadzeniu Ogólnym i sędziach Sądu Najwyższego jako o „zespole kolesiów”. Do tego kompromisu nie przybliża nas niedawne zaprzysiężenie kolejnego sędziego Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta. Polsce grozi dualizm prawny…

– Paraliż?

Sławomir Rybicki: I być może rzeczywiście paraliż nie tylko instytucji związanych z wymiarem sprawiedliwości i stanowieniem prawa, ale i w konsekwencji paraliż działań w obrębie gospodarki. W sytuacji funkcjonowania dwóch porządków prawnych jak mają zachowywać się samorządy oraz na przykład przedsiębiorcy? Sytuacja jest groźna. Prowadzi nawet do rozpadu państwa. Chciałbym szukać optymistycznego sygnału w przestrzeni publicznej, ale na razie go nie znajduję.

– Po wyborach parlamentarnych upatrywaliśmy linii konfliktu właśnie jako starcie między rządem a samorządem. Oto po Łodzi i Poznaniu kolejne samorządy, jak ten w Słupsku, deklarują, iż będą respektowały orzeczenia Trybunału nawet bez ich publikacji. Mamy więc, po 26 latach budowania samorządu dualizm i konflikt władzy rząd-samorząd?
Sławomir Rybicki: Cóż, w działaniach publicznych trzeba kierować się porządkiem prawnym. Spór toczy się o to, czy tym porządkiem jest porządek konstytucyjny, o którym mówią te samorządy i opozycja parlamentarna, a który przewiduje ważną misję Trybunału Konstytucyjnego, czy też porządek prawny proponowany przez koalicję i rząd Prawa i Sprawiedliwości. W zgodnej opinii świata prawniczego i coraz częstszych stanowisk i uchwał samorządów lokalnych o respektowaniu uchwał Trybunału porządek prawny wynika wprost z konstytucji, a nie z decyzji rządu.

– Po 19 latach obowiązywania Konstytucji RP przyjętej w 1997 roku warto się zastanowić nad jej zmianą i przekazaniu kompetencji Trybunału Sądowi Najwyższemu?
Sławomir Rybicki: Są to bardzo ciekawe głosy, ale każda dyskusja dotycząca fundamentu ustroju państwa powinna przebiegać w atmosferze kompromisu, spokoju i refleksji. 19 lat to wystarczająco dużo, aby mieć doświadczenia skłaniające do oceny konstytucji. Ale do zmiany konstytucji potrzeba kompromisu politycznego. Brakuje klimatu do zmian. Nie widać też na razie większości konstytucyjnej, która byłaby w stanie zmianę przeprowadzić. Każda zmiana konstytucji, fundamentu prawa, powinna przebiegać w atmosferze rozwagi i powagi.

 

Wybrzeże24.pl

Udostępnij treść: