Wystąpienie Senatora dotyczące Trybunału Konstytucyjnego

Wystąpienie Senatora dotyczące Trybunału Konstytucyjnego

1 grudnia 2016 r. na 31. posiedzeniu Senatu Senator Sławomir Rybicki wygłosił bardzo ważne wystąpienie dotyczące Trybunału Konstytucyjnego, do punktu 23. obrad –ustawa o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym”.

Poniżej treść wystąpienia:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Nieobecność przedstawiciela rządu, przedstawiciela wnioskodawców na posiedzeniu komisji i na dzisiejszym posiedzeniu Senatu jest nie tylko przejawem lekceważenia Wysokiej Izby, ale też wyrazem stosunku i rządu, i wnioskodawców do samej ustawy.

Po raz szósty, bodajże, debatujemy w Wysokie Izbie nad kolejnym projektem dotyczącym Trybunału Konstytucyjnego…

Formalnie ten tytuł ustawy brzmi „ustawa o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym”. W istocie przepisy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości mają zmniejszyć znaczenie Trybunału. I bardziej adekwatną nazwą byłoby pewnie „kolejna ustawa, która rozmontowuje instytucję stojącą na straży konstytucyjnej wartości, w tym praw i wolności obywatelskich”. Tę ustawę tak naprawdę większość parlamentarna, wbrew opiniom – dzisiaj była o tym na tej sali mowa – Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego, wbrew opiniom biur legislacyjnych Sejmu i Senatu, które jednoznacznie wskazują na niekonstytucyjność ustawy… Większość parlamentarna chce załatwić kilka kłopotliwych – żeby nie powiedzieć: wstydliwych – problemów… Ma to ułatwić PiS całkowite zawłaszczenie Trybunału. Chodzi tu mianowicie o uchwalenie procedury wyboru nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego – a przypominam, że kadencja profesora kończy się 19 grudnia – w taki sposób, aby ostatecznie został nim kandydat wskazany przez Prawo i Sprawiedliwość.

Przepisy ustawy są tak sformułowane – żeby nie powiedzieć: skrojone – aby od dnia powstania wakatu na stanowisku prezesa do czasu wyboru jego następcy kierowała Trybunałem konkretna osoba, która spełnia kryteria postawione w ustawie, a mianowicie pani sędzia Przyłębska. Wybrana do Trybunału w grudniu ubiegłego roku… Na marginesie, trochę żartobliwie, warto zauważyć, że pani sędzia jest osobą chorowitą i często, podobnie jak inni sędziowie wybrani przez Prawo i Sprawiedliwość, nie bierze udziału w pracach Trybunału czy, jak ostatnio w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, zrywając tym samym kworum. Czy to jest efekt jakiejś epidemii, czy może innych przyczyn? A jeśli są to przyczyny pozazdrowotne, to czy nie jest to czasami uleganie zewnętrznej presji, co byłoby absolutnym zaprzeczeniem niezawisłości sędziego?

Powołanie sędziego pełniącego obowiązki prezesa Trybunału będzie również ominięciem konstytucyjnego zapisu o roli wiceprezesa Trybunału, który w razie braku lub nieobecności prezesa pełni jego obowiązki, zastępuje go i reprezentuje Trybunał na zewnątrz. Instytucja wiceprezesa jest instytucją konstytucyjną. A w Trybunale Konstytucyjnym wiceprezes jest, do dnia 26 czerwca przyszłego roku będzie nim profesor Biernat.

Drugim powodem, dla którego ustawa jest uchwalana w takim trybie, jest zalegalizowanie 3 sędziów, tzw. dublerów, wybranych przez Sejm, a zaprzysiężonych przez prezydenta, zresztą w sposób niezgodny z konstytucją, jako pełnoprawnych członków zgromadzenia ogólnego sędziów, co w konsekwencji przybliży ich do orzekania. To jest taka boczna furtka, tak się wyrażę, upchnięcie tych 3 sędziów kolanem, żeby wreszcie mogli wziąć udział w wyborze nowego prezesa.

W tym przypadku też zachodzi oczywiste pytanie o niezawisłość przynajmniej jednego z przyszłych sędziów który, jak się okazuje, pracował dla polskiego wywiadu. Sama ta praca nie jest oczywiście niczym nagannym, to jest praca dla państwa polskiego, ale fakt zatajenia tego faktu czyni już z tej kandydatury kandydaturę kontrowersyjną. Ktoś, kto zataja ważne fakty z życiorysu, nie jest osobą do końca wiarygodną. I czy osoba związana ze służbami, w języku potocznym: szpieg – tak się mówi o takich osobach – jest i będzie w przyszłości zupełnie niezależna? No, oby.

Zupełnie niezrozumiały jest też zapis o tym, że najmłodszy sędzia spośród wybranych do Trybunału – a przypomnę, że Prawo i Sprawiedliwość już wskazało osobę, która będzie spełniać kryteria wiekowe – będzie prowadzić zgromadzenie ogólne sędziów, wybierające nowego prezesa.
A przecież dobrym obyczajem, również tej Izby i w ogóle parlamentu, jest zasada, że do prowadzenia pierwszego posiedzenia Sejmu czy Senatu, który konstytuuje Wysoką Izbę, wybiera senatora… Przyjęty dobry obyczaj jest taki, że wskazuje się osobę o najwyższym stażu parlamentarnym czy też wieku. I to jest dobra zasada. Nie wiem, dlaczego jest łamana, i to w taki sposób, że można to potraktować jako zwykłą ustawkę, bo to się w ustawie dokładnie precyzuje.

I wreszcie przepisy, które rozwiązują z mocy ustawy – o tym też tu dzisiaj była mowa – Biuro Trybunału. Powołuje się w to miejsce 2 inne struktury administracyjne. To też jest oczywista furtka do czystek w Trybunale, w Biurze Trybunału i do zwolnień pracowników o dużym dorobku prawniczym, doktorów prawa, habilitantów, oraz do zastąpienia ich, oczywiście, nowymi, tym razem swoimi prawnikami. To zła praktyka, oczywiście. Jest to też demontaż instytucji, która budowana była konsekwentnie przez kolejne składy Trybunału, przez kolejnych prezesów, przez ostatnie 25 lat. Instytucji, która dawała w zasadzie rękojmię należytej, merytorycznej i z reguły apolitycznej pracy Trybunału. Obóz władzy tą ustawą i kolejną, która już jest przygotowywana, mającą zawierać przepisy wprowadzające, dokonuje dzieła zniszczenia instytucji, która była jednym z filarów naszej młodej demokracji, co ważne, instytucji stojącej na straży nie tylko praworządności i konstytucyjności ustaw, ale też praw i wolności obywatelskich. Ta ustawa, nad którą dzisiaj pracujemy, ale też te wcześniejsze, jak inwigilacyjna, policyjna, o prokuraturze, o mediach narodowych, jak zawłaszczenie telewizji publicznej, mediów publicznych, demontaż służby cywilnej, a także te ustawy planowane, które pewnie będziemy procedować w najbliższych dniach… Ustawa o zgromadzeniach w istocie przywraca przepisy z czasów PRL, bo czym innym jest zgromadzenie cykliczne, jak nie odwołaniem się np. do pochodów pierwszomajowych? Podobna zasada będzie obowiązywać w tej chwili, że kto się zbliży do cyklicznej demonstracji czy pochodu na odległość większą niż 100 m, to będzie podlegał represjom. Różne inne ustawy, które przygotowujecie, niestety, psują państwo prawa, psują nasze państwo.

Chyba coraz bardziej na czasie jest pytanie o stan polskiej demokracji, na ile ona jest zagrożona i na ile likwidowanie ważnego filaru polskiej demokracji, jakim jest Trybunał, ten proces przyspiesza. Dziękuję bardzo.

Udostępnij treść: